Bardzo lubię dekoracje, szczególnie te na oknach. sprawiają one, że świat zza szyby wygląda zupełnie inaczej, wydaje się być przyjaźniejszy, jakby oswojony :P Tym razem do dekoracji postanowiłam wykorzystać wcześniej zrobione dynie. Na oknie stały już te piękne wrzosy, więc wystarczyło dodać tylko żołędzie (zrobione przez moja mamę) i jesienny wystrój gotowy :)
wtorek, 27 października 2015
Pękate dynie
Dni są co raz krótsze, praktycznie o 17 zapada już zmrok, a poranny brak słońca wcale nie ułatwia wstawania. Ciągle pada, jest szaro, ponuro i zimno. nie ma co ukrywać, po lecie zostały mgliste wspomnienia, a czas przywitać się z jesienią. Jak dla mnie to idealny czas by rozłożyć się wygodnie na kanapie z kubkiem herbaty, oczywiście wcześniej otulając się kocem i... zapaść w zimowy sen :P ale nie, w tym roku nie dajemy się jesiennej depresji i przełamujemy nudę kolorowymi kłębkami wełny. Na przykład ognistą pomarańczą, z której powstały pękate dynie, bo cóż bardziej kojarzy się z ta porą roku jak nie te okrągłe giganty? :)
piątek, 23 października 2015
Ubieramy kubki!
Dzisiejszy post w całości poświęcam kubkom w swetrach. Szydełkowych oczywiście :)
Przygodę z ubranymi kubkami zaczęłam od fioletowego swetra. Jest prosty, minimalistyczny, a jego jedyne zdobienie to srebrzysta koronka. Drugi kubek powstał niedawno, jako prezent urodzinowy dla koleżanki. Mam nadzieję, że się spodobał :) Po drodze robiłam jeszcze kilka, ale w ferworze pracy kompletnie zapomniałam o zdjęciach... Wszystkie kubraczki maja guziki przy uszku, dzięki czemu łatwo można je zdjąć, żeby umyć kubek lub wyprać sweter. Wkręciłam się w ubieranie naczyń, więc możecie być pewni, że na pewno jeszcze wiele ich tu pokaże :)
Gdy zimno na dworze najlepszym 'przyjacielem' okazuje się herbata. Ciepła, aromatyczna, szybko rozgrzewa... A jak wiadomo, ładny kubek poprawia smak napoju oraz humor posiadacza :P
Na pewno każdy oparzył się kiedyś zbyt szybko łapiąc za kupek, zamiast za uszko. Ten mały problem można szybko wykluczyć, właśnie dzięki sweterkowi. Pełni on funkcję izolacyjną, dzięki czemu nie poparzymy dłoni :) A jeśli mowa o izolacji, to musimy wspomnieć, że taki kubraczek trzyma ciepło i dłużej możemy cieszyć się pyszną herbatką :)
Przygodę z ubranymi kubkami zaczęłam od fioletowego swetra. Jest prosty, minimalistyczny, a jego jedyne zdobienie to srebrzysta koronka. Drugi kubek powstał niedawno, jako prezent urodzinowy dla koleżanki. Mam nadzieję, że się spodobał :) Po drodze robiłam jeszcze kilka, ale w ferworze pracy kompletnie zapomniałam o zdjęciach... Wszystkie kubraczki maja guziki przy uszku, dzięki czemu łatwo można je zdjąć, żeby umyć kubek lub wyprać sweter. Wkręciłam się w ubieranie naczyń, więc możecie być pewni, że na pewno jeszcze wiele ich tu pokaże :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)